Ostatnie pożegnanie Sebastiana Marczewskiego

Image

W poniedziałek 5 sierpnia 2019 roku pożegnano Sebastiana Marczewskiego. Stalowowolski nurek zmarł podczas próby bicia rekordu świata we Włoszech.

Zginął na jeziorze Garda 6 lipca 2019 roku. Wiemy na pewno, że zszedł na głębokość jaką zaplanował, czyli 333,8 metra. Podczas wynurzania się zaplątał się w linę i nie dał rady się wyswobodzić. Z głębokości 170 metrów wyciągnięto jego ciało wieczorem. Wrócił do Polski, do swojej Ojczyzny jak prawdziwy żołnierz, którym był.

W poniedziałek 5 sierpnia 2019 roku odbyły się uroczystości pogrzebowe. Msza Święta żałobna odprawiona została w kościele pod wezwaniem Trójcy Przenajświętszej. Podczas niej wspominano Sebastiana Marczewskiego przypominając, że był to człowiek odważny, prawy, ale równocześnie rozważny, zdający sobie sprawę z niebezpieczeństw i mający szacunek dla żywiołu. Zawsze dobrze przygotowany do misji i zadań jakie sobie wyznaczał.

- Są ludzie, którzy poważnie biorą słowa Boga, by czynić sobie ziemię poddaną. I ty takim człowiekiem byłeś. Miałeś swoje pasje i je realizowałeś, czując jednocześnie respekt przed nieznanym. Do serca wziąłeś sobie także słowa papieża Franciszka, który zachęcał młodych do działania, by chciało im się chcieć- mówił podczas Mszy Świętej kapelan garnizonu Nisko, gdzie zmarły służył ppłk. ks. Szczepan Madoń.

Decyzją ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka, Sebastian Marczewski pośmiertnie otrzymał awans na st. chor. sztabowego. W czasie uroczystości odczytano list ministra.

Zmarły był żołnierzem i służył m.in. na misjach w Afganistanie. Jeszcze na długo przed pogrzebem rodzina poprosiła, by uczestnicy uroczystości pogrzebowych nie przynosili kwiatów i zniczy, lecz pieniądze przeznaczyli na Stowarzyszenie Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju i stowarzyszenie Dobro Powraca. Sebastian Marczewski podczas stacjonowania w górskiej bazie konwojował pojazdy humanitarne i sprawdzał je pod kontem ewentualnych, ukrytych materiałów wybuchowych. Podczas jednej z akcji został ciężko ranny. Po powrocie do kraju w 2010 roku zajął się profesjonalnym nurkowaniem. Rozpoczął od Hańczy- najgłębszego jeziora w Polsce. Przeszedł po dnie jako pierwszy człowiek w historii. Powstał nawet o tym film, ponieważ wydarzenie zostało zarejestrowane kamerą przez Rafała Makolądrę. Premiera filmu „Droga weterana - Pokonać Hańczę” odbyła w 12 lutego 2018 roku w Miejskim Domu Kultury w Stalowej Woli.

Sebastian Marczewski spoczął na stalowowolskim Cmentarzu Komunalnym. Miał 41 lat.

Przewiń do komentarzy














Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =