Stalowa Wola pod znakiem topora i piły

Image

Tylko w 2019 roku złożono wnioski o usunięcie 608 drzew w Stalowej Woli, przy równoczesnej deklaracji nasadzenia 481. Dobre wieści są takie, że na niektóre drzewa przyszło ułaskawienie.

Niektórzy nazywają nasze miasto betonową stolicą Polski. Czy słusznie? Corocznie wycinanych jest wiele drzew. Jeszcze więcej jest okaleczanych poprzez sezonowe cięcia. Ile już wycięto i ile jeszcze będzie wyciętych w tym roku? Posługując się tylko i wyłącznie statystykami można powiedzieć, że sporo. Ale są też dobre wieści, bo na przykład wiele drzew, które miały być usunięte w Rozwadowie przy okazji rewitalizacji, pozostanie przy życiu.

Tak więc korzystając z danych (wnioski jakie wpłynęły do starostwa o wycinkę) wiadomo, że np. pod lodowisko miejskie do wycięcia pójdzie (przy deklaracji nowych nasadzeń 340 sztuk) 330 drzew, 66 w tym roku przeznaczono do usunięcia według wniosku w centrum Stalowej Woli (0 nowych nasadzeń), kilkanaście uznano za zbędnych przy przedszkolu i szkole, ale także do wyrębu przeznaczono niemało tych przy drogach, ulicach i w Rozwadowie itd. Łącznie poproszono o zgodę na wycięcie aż 608 drzew. Część wycinki związana jest z inwestycjami i zadaniami, rewitalizacją, część to cięcia tzw. sanitarne. Nie ma wątpliwości, że drzewa chore, spróchniałe, wyschnięte, zagrażające mieszkańcom trzeba usunąć ze względów bezpieczeństwa.

Jak mówi Hubert Karwan, Kierownik Referatu Leśnictwa i Ochrony Przyrody w Rozwadowie wyciętych zostanie mniej drzew niż pierwotnie planowano.

- Wycięcie zostanie ograniczone do 30 sztuk drzew kolizyjnych oraz 30 sztuk drzew chorych (wycinka sanitarna)- wyjaśnia kierownik.

W miejscu rewitalizacji rośnie około 120- 130 drzew. Pozostanie więc mniej więcej połowa. Łącznie z krzewami nasadzenia stanowią około 220 sztuk. Przy planowanej wycince samych tylko drzew około 90 to i tak optymistyczna wersja.

W 2018 roku wpłynął wniosek, w związku z rewitalizacją Ogrodu Jordanowskiego o usunięcie 100 drzew na terenie placu zabaw przy ul. Ofiar Katynia. Na szczęście w tym przypadku będą jednak cięcia tylko sanitarne, jednostek obumierających, zagrażających bezpieczeństwu, a które są w konflikcie z istniejąca tam infrastrukturą.

Dużą rolę w wyhamowaniu zapędów pod hasłem piły i siekiery mieli sami mieszkańcy, którzy nie chcą drastycznych wycinek pięknych, dorodnych drzew pamiętających czasy, kiedy obecnie rządzących, a nawet ich rodziców nie było jeszcze na świecie. Plany rewitalizacyjne można w końcu wkomponować w rosnące drzewa, a nie odwrotnie i bardzo cieszy fakt, że wiele drzew uda się zachować. Dużą rolę odegrał List otwarty skierowany do włodarza miasta, który jak przystało na dobrego szefa naszego grodu, wziął pod uwagę postulaty mieszkańców. Do zielonej stolicy Polski wciąż nam wprawdzie daleko, ale zielone światło w tunelu, choćby świecące na samym końcu, to zawsze coś.

Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~Szyr

Curwa mać! Idę pod sądem protestować!

Madea

rzeczywiście,wielka łaskawość, że usuną"tylko"kilkadziesiąt,nie powinni usuwać w ogóle,bo sami ich nie sadzili i nie są ich właścicielami!!!!drzewa służą wszystkim mieszkańcom!, ja sobie nie życzę zadnych wycinek!Precz z taka rewitalizacją!!!!

~marek

Liczymy na konsultacje Pana Prezydenta z nami mieszkańcami w sprawie zielonej infrastruktury w Stalowej Woli ponieważ spełnia ona bardzo ważne funkcje dla naszego miasta.My mieszkańcy nie wyrażamy zgodę aby nasze podatki szły na upiększanie miasta w beton,pozbawianie nas tlenu przez masową wycinkę zdrowych drzew i obwinianie mieszkańców jakoby przepędzili frmę zajmującą się zielenią w mieście.My mieszkańcy życzymy sobie aby osoby zajmujące się zielenią miejską to byli profesjonaliści z wykształceniem w kierunku jak zarządzać zielenią miejską,a nie znający się na tych sprawach.Przykład czy inżynier mógłby być zatrudniony jako lekarz?Nie.A tutaj się zatrudnia osoby które nie mają w tym kierunku wykształcenia,a za złą pracę obwinia się kogoś a nie naprawia swoich błędów.Łatwo jest wyciąć drzewa ale naprawić to już nie,trzeba czekać 50 lat aż drzewo urośnie.

~deco2art

@Basia! tak!

~edek

Basia 100% racji.

art2deco

Artykuł napisany bezosobowo, bez podpisu autora mieniącego się głosem ludu.

Powstała nowa partia: Vox exspiravit, vox populi.

~Wega

Basia 100% racji

~@ja2

To prywatna hulajnoga Prezydenta.
Musisz uważniej czytać.

~basia

Brawo mieszkańcy naszego grodu ,ale to początek, zadbajmy aby więcej mieszkańców pochyliło się nad tematem ,spotykajmy się z władzami ,ustalajmy razem najlepszą strategię co posłuży nam wszystkim.
Lodowisko super wpasowywałoby się moim zdaniem za kortami w zielonej dolince, zimą wokół oszronionych drzew, jest dojazd super, a nie wycinać kupę drzew które są barierą od kurzu i hałasu w mieście.
Owszem chore spróchniałe należy usunąć, ale od razu trzeba nasadzać , nie krzaki to za mało, ale drzewa, a to droga sprawa, dlatego walczmy o każde drzewko.

~Top...

Do inga
Spadł na pewno z topoli

~ja 2

Ja tak poza trybem. Z czystej ciekawości. Czy na stanie Urzędu Miasta jest zakup hulajnogi? Czy ktoś widział prezydenta jeżdżącego (nawet nocą) i rozmawiającego z mieszkańcami? Nie myślę oczywiście o zdjęciach na potrzeby mediów. Tylko tak normalnie, po ludzku, bez kamer i fleszy.

~inga

moze jak LN był mały to z jakiegoś drzewa spadł. teraz trauma i odwet

~TylkoZKS

Dlaczego największym wrogiem pana prezydenta są niewinne drzewa? Czy miasto nie na większych problemów niż drzewa, bo za obecnej władzy są one wrogiem publicznym numer 1. Co drzewa zrobiły LN? To jest szaleństwo, mieszkańcy potrzebują zieleni a nie wszechobecnego betonu. Wycinają wszystko co można.

wyborca

Czy wyhamowali, to się dopiero okaże. Pod całoroczne lodowisko, gdzie będzie jeździć może kilka osób, wytną 330 drzew.

~Heroo

Super! Brawo mieszkańcy, którzy wyhamowali to szaleństwo samorządu !