Turki Wielkanocne w Woli Rzeczyckiej

Image

Tradycyjnie podczas Świąt Wielkanocnych w Woli Rzeczyckiej można było zobaczyć maszerujący Oddział Turecki. Radomyskie Turki w tym roku będą obchodzić 100- lecie istnienia.

Zwyczaj wielkanocnych Turków pochodzi od czasów odsieczy wiedeńskiej, kiedy to walczący u boku króla Jana III Sobieskiego mieszkańcy Radomyśla nad Sanem, po zwycięstwie, przez rok wracali do swych domów. A dotarli akurat w Wielki Piątek. Paradnie ubrani mężczyźni nie zastali w domach swych bliskich, bo ci wszyscy byli w kościele. Mężczyźni przebrali się paradnie w zdobyczne ubiory i wkroczyli do kościoła, gdzie odbywało się nabożeństwo. Tam zaciągnęli wartę u Grobu Pańskiego.

Dowództwo nad zorganizowanym na wojskową modłę oddziałem Turków Wielkanocnych z Woli Rzeczyckiej sprawuje komendant. Zgodnie z logiką nazwy to właśnie on wydaje wszystkie komendy, zajmuje się prowadzeniem oddziału w czasie defilad. Poza tym na jego barkach spoczywa organizacja wszystkich zbiórek i nauka musztry i pilnowanie porządku w oddziale.

Jednak najważniejszą postacią w całej formacji jest basza. Funkcja ta jest dość wymagająca i nie każdy jest w stanie jej sprostać, basza musi być wygadany, potrafić na poczekaniu sformułować jakiś żartobliwy wierszyk i spamiętać przywary oraz zalety okolicznych gospodarzy. Jest mu to potrzebne w czasie defilady po wsiach parafii Wola Rzeczycka. Niektórzy gospodarze życzą sobie wtedy parady Turków na własnym podwórku. Muszą się przy tym liczyć z mniejszą lub większa ilością żartobliwych docinków ze strony baszy w czasie składania przez niego życzeń. Można go bardzo łatwo rozpoznać po charakterystycznym stroju, przede wszystkim rzuca się w oczy obowiązkowa peleryna, do tego musi być jeszcze długa, zazwyczaj sztuczna broda i obfity brzuch. Jeśli basza nie dysponuje odpowiednimi warunkami fizycznymi, aby spełnić ostatni warunek, pomaga sobie poduszką. Towarzystwem dla baszy są czterej adiutanci zwani kogutami. Są to postacie bardzo rzucające się w oczy za sprawą swoich, wysokich, stożkowych czapek ozdobionych kwiatami, sztucznych bród, granatowych mundurów i spodni z lampasami.

Korpus oficerski oddziału łatwo rozpoznać po czerwonych rogatywkach z dopiętymi do nich blaszanymi orzełkami z przodu oraz pękami pawich lub bażancich piór i sztucznych kwiatów z lewego boku czapki. Furażerka, również z obowiązkowym pękiem piór, jest natomiast atrybutem zwiadowców.

Najliczniejszą grupę Turków stanowią oczywiście szeregowcy. Są to zazwyczaj najmłodsi, ubrani w oliwkowe bluzy mundurów paradnych, przewiązanych w pasie barwnym pasem materiału. Kolejny pas materiału, tworzący szarfę, biegnie im od prawego ramienia do lewego boku. W zasadzie są to dwie szarfy: pierwsza biała i szeroka, druga- czerwona i węższa. Dopełnieniem stroju są czerwone szarawary i bogato zdobione cekinami i sztucznymi perłami czapki przypominające nieco turecki fez. Każda z tych czapek ma z przodu przymocowany herb leliwa, to jest półksiężyc i sześcioramienną gwiazdą oraz wysoki pęk piór sterczący pionowo ku niebu.

Jako że Oddział Turecki jest oddziałem, posiada stosowne do swojego charakteru uzbrojenie, jest to imponująca kolekcja broni białej wszelkich typów, w wielu wypadkach zabytkowej, czasem wykonanej samodzielnie. Z szablą na ramieniu Turki sprawują warty przy grobie Chrystusa, z szablą u boku maszerują i z szablą w dłoni prezentują się w czasie musztry. Jest to niezbędny i bardzo malowniczy element ekwipunku.

Podstawowa aktywność Turków ogranicza się do Wielkiego Tygodnia. W Wielki Piątek zaciągają wartę przy grobie i sprawują ją aż do rezurekcji w Wielką Niedzielę stojąc przy nim w żałobnych strojach. Na strój składają się czarne rękawiczki i brak ozdób na szarfach oraz przesłony z czarnego materiału na czapkach kogutów.

Oddział Turecki przez te 100 lat współpracował z wieloma orkiestrami. Przez wiele lat w szeregach oddziału oraz w domach parafian krążył pomysł, aby Turki z Woli Rzeczyckiej maszerowały w rytmie marsza granego przez własną orkiestrę dętą. Z inicjatywy żołnierza Wojciecha Garbacza plotki stały się faktem. W 2021 roku swoją działalność rozpoczęła Orkiestra Dęta Oddziału Tureckiego. W 2022 roku mogli maszerować po ulicach naszej parafii już ze swoją orkiestrą. Muzycy orkiestry maszerują w oliwkowych bluzach wyjściowych wojsk lądowych, w rogatywkach wojskowych z czerwonym obszyciem. Orkiestra Oddziału Tureckiego jest nieodłącznym elementem Świąt Wielkanocnych, która z oddziałem tworzy niezapomniany i nierozłączny duet.

Obrazek

Przewiń do komentarzy















































































































































Komentarze

Dodaj swój komentarz

Przed publikacją zapoznaj się z Polityką Prywatności. Pamiętaj ponosisz odpowiedzialność za swój wpis!
By sprawdzić czy nie jesteś bootem, wpisz wynik działania: 1 + 2 =
~lolo

Oddział Turecki z Woli Rzeczyckiej, prawda wzorował się przy swoim powstaniu, sąsiedzkim oddziałem z Radomyśla, lecz teraz prezentuje całkiem inny styl bytu i wyglądu. Teraz proszę nie porównywać tych dwóch oddziałów do siebie. Są zupełnie inne i niech tak zostanie!
Pozdrawiam

~qwerty

Widzę dużo komentujących mających problemy z czytaniem. Radomyskie Turki są w Radomyślu i od nich wg nich pochodzi ta tradycja. Turki parafii Wola Rzeczycka o których jest ten materiał są z parafii Wola Rzeczycka i obchodzą w tym roku swoje 100 lecie. Skoro wg Radomyśla Wola to podrabiańcy to co z całą resztą oddziałów z okolic Leżajska Sarzyny Grodziska Tryńczy i wielu innych miejscowości. Wola zainspirowała się przy powstaniu Radomyskimi Turkami ale wygąda zupełnie inaczej. Nie wydaje mi się żeby z odsieczy wiedeńskiej ktoś wracał w adidasach i z wiewiórka na czapce jak w Radomyślu tylko w butach oficerskich wojskowych jak na Woli. Podróba lepsza od oryginału.

~Jacek Z

Ktoś nierzetelnie podszedł do swojej pracy i wymieszał zwyczaje i tradycje z dwóch miejscowości. Radomyśla i Woli.

~Kura

Moze to jakis prima aprilisowy zart ale jak czytam ten artykuł to az noz w kieszeni sie otwiera to sa radomyskie turki.... To sa podrabiance a nie turki.....

~Old

Daleko nie szukajcie, piękno i klasa sama w sobie ,wojsko Kościuszkowskie Majdan Zbydniowski , może warto kiedyś zrobić fotorelację

~Ewa

Mieszkam w Woli Rzeczyckiej i to są piękne Święta, tradycja ta jest wyjątkowa, jest bardzo radośnie i uroczyście

~Ewa

Mieszkam w Woli Rzeczyckiej i to są piękne Święta, tradycja ta jest wyjątkowa, jest bardzo radośnie i uroczyście

~Ewa

Mieszkam w Woli Rzeczyckiej i to są piękne Święta, tradycja ta jest wyjątkowa, jest bardzo radośnie i uroczyście

~Ewa

Mieszkam w Woli Rzeczyckiej i to są piękne Święta, tradycja ta jest wyjątkowa, jest bardzo radośnie i uroczyście

~Stalowolanin

Piękna tradycja, oby przetrwała kolejne 100 lat !!!

~Aksa

Turki z woli to podróbka tradycji z Radomyśla bo przecież odsiecz Wiedeńska nie była 100 lat temu .Tylko w Radomyślu jest ciągłość od odsieczy i tradycja jest kultywowana od tamtego czasu w raz z orkiestra.

~Marcin

Cudze chwalicie, swego nie znacie. Jaka piękna tradycja koło Stalowej Woli

~Igor

Pięknie oby ta tradycja się zachowała i była przekazana kolejnym pokoleniom. Dobrze że ludzie się angażują spotykają a inny podziwiają. Bo choroba cywilizacyjna tj przesiadywanie przy internecie postępuję. Już są problemy natury psychiatrycznej wśród młodych samotność depresję i próby samobójcze. Na zachodzie mieli już też problem w latach dziewięćdziesiątych a u nas od dekady narasta

~Igor

Pięknie oby ta tradycja się zachowała i była przekazana kolejnym pokoleniom. Dobrze że ludzie się angażują spotykają a inny podziwiają. Bo choroba cywilizacyjna tj przesiadywanie przy internecie postępuję. Już są problemy natury psychiatrycznej wśród młodych samotność depresję i próby samobójcze. Na zachodzie mieli już też problem w latach dziewięćdziesiątych a u nas od dekady narasta

~Ewa

Jakie kalesony na śmietnisku znalezione